Strona:Ignacy Radliński - Apokryfy judaistyczno-chrześcijańskie.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niż inne pozostawała zawsze tym samym, czem była na początku, była właśnie wspomniana: Viri, mniejsza o liczbę, sacris faciundis.
Z pewnemi instytucjami zdarza się to, co i z pewnymi ludźmi, gdy ci ważnością swych czynów, do chwili wystąpienia nieznani, zwrócą na siebie od razu uwagę ogółu. Jak tych, tak i tamtych przeszłość odtwarza legenda. Oto co czytamy u Dyonizjusza Halikarnaskiego w dziele jego Ρωμαἲκή ἀρχαιολογία (Starożytności rzymskie), które w większej połowie do naszych przechowało się czasów, gdy on, wierny swemu zadaniu, potrzebował wyjaśnić początek instytucji Viri sacris faciundis. »Nieznana a obca niewiasta przybyła do króla Tarkwinjusza Pysznego z IX księgami, zawierającemi proroctwa Sybilskie, by mu je sprzedać. Gdy król żadnej ceny za te księgi zapłacić nie chciał, odeszła i trzy z nich spaliła. Zatem powtórnie do króla przybyła z sześciu pozostałemi i taką samą cenę za nie żądała. Wtedy ją w otoczeniu królewskim wyśmiano, że za mniejszą ilość ksiąg żąda tej samej zapłaty, jakiej za większą król jej nie dał. Ona odeszła, spaliła połowę z pozostałych sześciu, a powróciwszy tylko już z trzema, za nie jeszcze raz zażądała tej samej zapłaty, jak pierwotnie za dziewięć. Tarkwinjusz, zdumiony jej uporem, zawezwał wieszczków i, rzecz całą im wyłożywszy, zapytał ich, co mu należy uczynić. Ci, w znakach szczególnych dostrzegłszy, że to był dar przez bogów przysłany, uznali to za wielkie nieszczęście, że, król ów dar odrzucając, nie nabył wszystkich ksiąg dzięwięciu, rozkazali przeto wyłożyć niewieście żądaną zapłatę i zabrać pozostałe. Ta, wręczając Księgi królowi, zaleciła, by ich strzegł starannie, i wśród tłumu zniknęła bez śladu. Wtedy król wybrał dwóch obywateli ze znakomitszych i im poruczył przechowywanie owych ksiąg tajemniczych (IV, 62)«. Tajemnicze zachowywanie się owej niewiasty i jej cudowne zniknięcie wśród ludzi pozwalało następnie przypuszczać, że nią była sama Sybilla, sprzedająca własne swe księgi. Wzmiankowany historyk zapisał to podanie za panowania Augusta, a więc po upływie wieków pięciu od czasu Tarkwinjusza Pysznego. Nic więc dziwnego, że co do osoby samego króla mogła zajść omyłka. Według świadectwa Varrona, przechowanego u Lak-