Zamierzona przez pierwszych ludzi pokuta, po której mogłoby nastąpić zmiłowanie się nad nimi Boga, zaniepokoiła szatana. Wchodzi na scenę, okazuje się obojgu. A ze słów jego, wyrzeczonych do Adama, dowiadujemy się nakoniec, jaka jest przyczyna nienawiści jego do ludzi i nieustanna chęć szkodzenia im ciągłego.
Czytamy dalej: »Gdy tedy Adam był wszedł w onę wodę Jordan, rzekł: wodo Jordanie, mówią tobie, żałuj ze mną, a niechaj się gromadzi wszystko stworzenie, które jest w tobie, okrąży mnie i ze mną żałuje dla grzechu mego. A natychmiast wszystkie się zwierzęta zgromadziły i ogarnęły zewsząd Adama i wespół z nim żałowały wielkim żalem, a woda Jordanu stanęła od owej godziny, w której w nią Adam wszedł... i przeszło dni 18. Wtedy się szatan rozgniewał, a przemieniwszy się w jasność anielską, szedł do rzeki Tygrys do Ewy i znalazł ją płaczącą. Wtedy sam djabeł, jakoby ją żałując, zapłakał i rzekł do niej: wyjdź z rzeki i przestań płakać ze smutku i żałości. O coście prosili ty i Adam mąż twój? Usłyszał Pan Bóg jęki wasze i przyjął pokutę waszą! I my wszyscy aniołowie prosiliśmy za was, modląc się do Pana. I posłał mię Pan, abym wyprowadził was z wody i dał wam pożywienie, jakie mieliście w raju i którego żałowaliście. Wyjdź przeto z wody, a poprowadzę cię na miejsce, gdzie jest przygotowane pożywienie wasze. Usłyszawszy to Ewa uwierzyła mu i wyszła z wody. A ciało jej było niby trawa od chłodu wody. A skoro wyszła, upadła na ziemię. I porwał ją djabeł i przywiódł do Adama. A gdy ujrzał ją Adam i djabła z nią, z wielkim płaczem zawołał: o Ewo, Ewo, gdzie jest pokuta twoja, jakoś się powtóre dała zwieść wrogowi naszemu, przez którego jesteśmy wygnani z raju i pozbawieni radości duchowej? Kiedy to usłyszała, poznała, że to djabeł poradził jej wyjść z wody, padła na oblicze swoje na ziemię i podwoiła się jej żałość, jęki i płacz. I zawołał (Adam): biada ci, djable, czemu nas zwalczasz bez przyczyny? Co tobie do nas? Cóżeśmy ci uczynili, że nas tak podstępnie prześladujesz?... Czy to myśmy ci sławę odjęli i sprawiil, że bez czci jesteś? Czego nas aż do śmierci prześladujesz, wrogu bezbożny i zawistny? Zajęczał
Strona:Ignacy Radliński - Apokryfy judaistyczno-chrześcijańskie.djvu/186
Wygląd
Ta strona została przepisana.