Strona:Hugo Zapałowicz - Zdarzenie w Tatrach.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   54   —

I bieżącego roku byłem w Zakopanem. Szymon od szeregu lat nic się prawie nie zmienia i jest nadzieja, że się jeszcze często widywać będziemy, że jeszcze nieraz, ściskając sobie dłonie, spojrzymy na Giewont, że zobaczę jego dawny uśmiech i usłyszę słowa:
— Ale to tam wtedy w nas gruchło! Jak długo żyję, ani nie słyszałem o takiem zdarzeniu.

Kraków, 1. Marca 1905.