Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dorffa, który był tam komendantem korpusu. Elżbietka, młode zgoła stworzonko około lat siedemnastu, zawracała głowy wszystkim mężczyznom. Powiadam ci, kokietka wyrafinowana!
Bodenbach, bliski wybuchu, pohamował się jednak wysiłkiem woli. Pocóż miał rozmawiać o Elżbiecie w tym mętnym osobnikiem? Poco profanować świętość? Wszakże nie sposób było go nawrócić, ani przekonać. Zaliczał się do ludzi, w których wdzięk taki budzi jeno zawiść, a całą pociechę stanowiło opluwanie tego, co im było niedostępne. W każdym jednak razie sprawa stała tak, że publicznie łączono Elżbietę z Szalayem.
Bodenbach nie doceniał motywów Leidlicha, rzucającego te zawistne uwagi. W tym nikłym, nędznym człowieczku o zapadłej klatce piersiowej i wysokich ramionach płonęła niewygasła nienawiść dla współtowarzystwa, a jednocześnie namiętna miłość ku Elżbiecie.
Leidlich był rówieśnikiem Bodenbacha i razem przebyli szkołę powszechną, potem zaś gimnazjum. Ojciec Leidlicha był bogatym kupcem, ojciec Bodenbacha, jego, licho płatnym buchal-