Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

liczki na koszta, chociaż jesteś pan może niczem więcej, jak przeklętym oszustem.
Robin uśmiechnął się.
— Że nie jestem oszustem przekona pana chyba fakt, iż nie żądam zaliczki.
Wyszedł, chociaż w rzeczywistości bardzo zaliczki potrzebował. Theo Bodenbach, występujący pod nazwiskiem Robin, był człowiekiem typu, jaki Amerykanie zowią „brokendown“, to jest stawiał wszystko na kartę. Był wielce przygnębiony, gdyż tegowłaśnie dnia wydał ostatnie sześć dolarów za arcyskromne mieszkanko i od wczesnego rana nic nie miał w ustach.
Bodenbach, wstępując na teren Ameryki wyobrażał sobie sprawę za znacznie łatwiejszą, niż była w istocie, pozatem zaś nastał okres depresji w interesach, W całym kraju mnóstwo było bezrobotnych wszelakiego rodzaju, a jeśli nawet otwierało się jakieś stanowisko, otrzymywał je, oczywiście ten, kto miał na miejscu stosunki, czy krewnych. Świeżo przybyły Europejczyk nie mógł na to liczyć.
Mijał tydzień za tygodniem, Bodenbach zużył przywiezione pieniądze, zdarł kilka par euro-