Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dwu jakby centymetrów, w ten sposób, że pocisk wszedłszy prawem uchem w górę, tkwi prawdopodobnie w kości czaszkowej. Szalay uczynił pół obrotu w lewo i padł martwy. Broń stanowił, sądząc po wielko kalibrowym pocisku, pistolet wojskowy, jakie dzisiaj mają dziesiątki tysięcy ludzi. Morderca zabrał go ze sobą.
A teraz motywy czynu, Nie można powiedzieć nic pewnego, ale prawdopodobnie, zachodzi tu przypadek mordu rabunkowego. Pan Szalay mógł posiadać w kasie znaczne sumy, w wysokości wielu miljonów. Zbrodniarz szukał zapewne plików banknotów w pakietach i znalazł je, gdyż inaczej nie zostawiłby tylu banknotów luźnych.
Spróbujemy oczywiście z ksiąg i zapisków zamordowanego stwierdzić, ile mógł wynosić łup zbrodniarza. Ale wątpię, by się to udało. Stosunki, jakie niestety obecnie panują u nas, w Austrji, pozwalają, zwłaszcza finansistom w rodzaju pana Szalaya (zaręczam, iż nie chcę obwiniać zmarłego) posiadać tak zwany majątek latający. Pieniądze znajdują się w kasie przez kilka za-