Strona:Herold Andre-Ferdinand - Życie Buddy.djvu/064

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mahapradżapati dowiedziała się wszystkiego od służebnej, która poszła do Gopy, i obie jęły płakać i wyrzekać.
Posłyszał ten zgiełk król Sudhadana i spytał o powód przez służącego, który mu przyniósł odpowiedź:
— O panie, niema księcia w pałacu!
— Zamknąć mi zaraz bramy miasta! — zawołał król. — Szukajcie księcia po wszystkich ulicach, ogrodach i domach!
Uczyniono wedle jego woli, ale nie znaleziono, a król zawołał:
— Syn mój! Jedyne dziecko moje! — zemdlał, a rychło odzyskawszy przytomność, rozkazał: — Niech wyruszą na wszystkie strony rycerze i niech mi przywiozą syna!
Tymczasem wracał sinutnv Czandaka wraz z koniem. On i koń pochylili głowy, gdy zaś dotarli w pobliże miasta, ujrzeli ich szukający rycerze.
— To Czandaka! — zawołali. —To Kantaka! -— i dali koniom ostrogi. Widząc w jego rękach klejnoty księcia, spytali z trwogą:
— Czyż książę został zamordowany?
— Nie, nie! — odparł spiesznie Czandaka. — Powierzył mi te klejnoty, bym je oddał rodzinie.