Strona:Herold Andre-Ferdinand - Życie Buddy.djvu/060

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przeto nie opuszczaj go! Wspomnij o Mahapradżapati! Czegóż nie uczyniła dla ciebie? Była ci drugą matką, nie czyń, jak czynią niewdzięcznicy! Wszakże masz żonę, która cię kocha! Nie opuszczaj że wiernej Gopy i wraz z nią wychowuj syna, który ci kiedyś chlubę przyniesie!
Załkał gorzko, bohater milczał, więc po chwili podjął na nowo:
— Chcesz na zawsze opuścić rodzinę! O, panie, posyłając im tę smutną wieść, nie bierz mnie przynajmniej za powiernika. Cóż powie król, widząc, że wracam bez ciebie? Co powie matka twoja? Co powie Gopa? Radzisz mi, bym, stojąc przed ojcem twym, odmówił ci cnót i zasług? Jakże to uczynię, o panie? Kłamać nie umiem, a choćbym się nawet zdobył na kłamstwo, któż mi uwierzy? Równie dobrze mógłbym wmawiać w ludzi, że księżyc wysyła palące promienie!
Uchwycił dłoń bohatera i zawołał:
— Nie opuszczaj nas, panie! Wracaj do domu!
Milczał jeszcze chwilę Sidharta, potem zaś rzekł poważnie:
— Trzeba nam się rozstać, Czandako! Zawsze nadejść musi godzina rozłąki z najbliższymi sercu, więc choćbym powrócił uniesiony przywiązaniem, śmierć dokonałaby tego wbrew woli mojej. Czem-