Przejdź do zawartości

Strona:Henryka Łazowertówna - Imiona świata.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wiem — znam: kałuża przy bramie, na drugiem piętrze siwa głowa na balkonie,
znużone oczy nad gazetą, ręka kładąca pasjanse na brudnym obrusie...
— To jest dom, który teraz od świata obroni,
dom, z którego chciało się uciec...

Wiem: tu mi trzeba pozostać, gdzie dzień każdy powszedniością prószy,
tu mi trzeba pomilczeć, w dłonie ciężko złożywszy czoło...
Tu mi trzeba poczekać, aż świat innym mnie głosem zawoła,
aż nanowo — po nowe — wyruszę.