Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 02.djvu/282

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   274   —

o pańskiej propozycyi wyrzeczenia się przez nas języka, a zatem i narodowości. Wiedz pan o tem, że to jest czcza i głupia mrzonka. To się nie stanie nigdy. Zapowiadam i zastrzegam z góry: — nigdy! Ale przypuśćmy na chwilę rzecz niemożliwą: że stoczy nas taka zaraza, że osłabnie w nas tak serce, iż powiemy sobie: »dosyć! — nie możemy być dłużej Polakami!« To wówczas co? Zastanów się pan objektywnie, jak człowiek, który nie zatracił w sobie zdolności do myślenia, coby nas w takim razie mogło wstrzymać od zostania Niemcami? Nasze słowiańskie pochodzenie? Ależ my jesteśmy Słowianami dlatego właśnie, że jesteśmy Polakami. Gdybyśmy się wyrzekli polskości, wówczas, jeszcze łatwiej, a nawet eo ipso, wyrzeklibyśmy się słowiaństwa. Wy jesteście ludzie, którzy i sami nie umiecie żyć i nikomu nie pozwalacie żyć. Więc jaki powód mógłby nas zatrzymać przy was? Czy wasz spokój? czy wasz dobrobyt? czy wasza moralność? czy wasza administracya? czy wasza nauka? czy wasza oświata? czy wasze bogactwo? czy wasza potęga? Nauczcie się patrzeć w oczy rzeczywistości, wyróbcie w sobie zdolność liczenia się z nią, — i zrozumiejcie, że wy-