Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 02.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   17   —

I odszedł.
Krzycki zaś, gdy go rozebrano i położono do łóżka, poczuł nagle łzy w oczach i począł przepraszać z nadzwyczajnem rozrzewnieniem... poduszkę.