Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 01.djvu/81

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    —   73   —

    Opatrzność ma do pewnego stopnia większe obowiązki względem rodziny Krzyckich, niż względem pierwszej lepszej innej. Z tego powodu, gdyby i całe Rzęślewo przypadło na dolę tej rodziny, to poddałaby się takim wyrokom Opatrzności z całą chęcią i gotowością. Nakoniec, pochodząc z krwi ludzi, którzy w danym razie umieją wprawdzie poświęcić fortunę, ale nadzwyczaj lubią łatwo do niej dochodzić, pieściła się przez cały dzień myślą, że taka łatwa sposobność właśnie się zdarza.
    Lecz z twarzy Władysława i Grońskiego mogła od razu wyczytać, że przywożą jakieś szczególniejsze wiadomości. Dołhański, który pierwszy wysiadł z powozu, pierwszy też rozpoczął sprawozdanie:
    — Uprzedzam pytanie, co słychać — rzekł, cedząc z zimną ironią wyrazy — i odpowiadam, że wszystko najlepiej, albowiem Macki i Bartki rzęślewskie będą miały za co jeździć do Karlsbadu.
    Pani Krzycka przybladła nieco i, zwróciwszy się do Grońskiego, zapytała:
    — Co naprawdę, panowie przywozicie?
    — Testament jest w szczegółach dosyć dziwny — odpowiedział Groński — ale napisany w zacnej myśli. Rzęślewo zapisane jest na szkołę