Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ażeby nigdy nie potrzebowała pracować więcej, niż na przygotowanie lekcyj codziennych. Dziesięć godzin pracy na dzień, to chyba dosyć!
W dalszym ciągu swej pracy autor podaje sposoby egzaminowania na racjonalnych, nie czysto formułkowatych podstawach, które, kiedyś słuszne, dziś stały się tylko rutyną.
Z całego artykułu pana Łagowskiego przebija się słuszne żądanie, by młodzież odnosić mogła z nauczania jak największe korzyści, a jednak nie traciła w czasie egzaminów sił i zdrowia, jak to dotychczas często miało miejsce.
Rozpisaliśmy się o tej kwestii szerzej, uważamy ją bowiem za bardzo ważną i bardzo na czasie. Uważalibyśmy również za właściwe, by wszyscy światlejsi pedagogowie wypowiedzieli swe zdanie w tym przedmiocie, na który to cel chętnie otworzylibyśmy swe szpalty.

119.

W przyszłym tygodniu ma być dany Faust z trzema rolami obsadzonemi przez debiutantów. Partię Mefistofelesa śpiewać będzie p. Szaniawski, Małgorzaty panna Rewolińska, a Fausta pan Wołoszko. Pana Wołoszkę poprzedził już pewien rozgłos, który przybiegł do nas z Paryża. Zobaczymy, czy nadzieje nie zostaną zawiedzione.

120.

W Teatrze Letnim grana ma być wkrótce komedia p. Zofii Mellerowej pt. Poranek muzyczny.