Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/387

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

marszałka do zamku, za to, iż przez bramę obrażono dzidą jego pachołka. Tymczasem w kole rycerskiem czytano senatus consulta, ale obrady były mieszane ustawicznie bądź materiami ubocznemi, bądź przez burze, wywoływane wskutek ciągłych a zresztą słusznych podejrzeń szlachty, iż niektórzy panowie pragną bądź co bądź przeprowadzić kandydaturę Kondeusza. Szlachta tak była Kondeuszowi i całemu stronnictwu francuskiemu przeciwną, tak dalece zaciekłą, że za wnioskiem Pękosławskiego postanowiła naprzód przeprowadzić stanowcze wyłączenie Kondeusza. Żądano od hetmana, prymasa i innych możnych duchownych i świeckich kategorycznego oświadczenia się przeciw Kondeuszowi, co nie było prawnem. To też Prażmowski (prymas) miał słuszność, twierdząc, że jako szlachcic ma głos wolny, że kogo zechce, może podać za pana, i że przed elekcją nikt wyłączanym być nie powinien. Tymczasem zwłóczył, jak mógł, ale gdy inni panowie, jak np. biskup poznański lub Jabłonowski, wojewoda ruski, nie chcąc narażać się potężnej szlachcie, oświadczyli się za wyłączeniem, musiał przechylić się do większości i najżarliwszy stronnik francuski, Prażmowski.
Skutkiem tego pozostawało już tylko dwóch poważnych kandydatów zagranicznych, gdyż o „Piaście“ z powodu przeszkód wzajem sobie stawianych przez panów zgoła nie mogło być mowy. Kandydatami tymi byli książe neuburski i lotaryński. Szlachta po przeprowadzeniu wyłączenia dawała posłuchanie na polu ich posłom. Wiele w takich razach zależało od wrażenia, jakie czyniła osoba posła i jego orszak,