Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/359

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiedzy, która zastąpi mu wszystko, a nawet — jeśli się nie ożeni — i rodzinę. Starszy, Rajmund, innego jest usposobienia. Gra w nim żywo chęć użycia tego wszystkiego, co nieokrzesane umysły ludzkie zowią szczęściem: pragnie więc być bogatym, wpływowym i żyć na szerokim świecie, dojść do dostojeństw, słowem, wynieść się i używać rozkoszy. Będzie zaś dochodził do tego w sposób praktyczny, bez przesądów, bez skrupułów, słowem, per fas et nefas. Młodzieniec na początku swej drogi jest już teoretycznie zdecydowanym na wszystko. Nie świeci mu żadna idea, nie wstrzymują żadne wspomnienia. Jest on pierwej zepsuty w myślach niż w uczynku. Zapewne nie będzie szedł naprzód przez krew i płomienie, bo to nie tego rodzaju natura, ale przez uniżanie się, pochlebstwa, wysługiwanie starym, wpływowym damom, przez tysiączne małe a skuteczne podłości. Bez nacisku ze strony autora, z rozmów prowadzonych przez Rajmunda tak naturalnie, jakby o zwykłe rzeczy chodziło, dowiadujemy się, że jest on skończonym nikczemnikiem. Bracia tedy rozchodzą się. Kwiryn zostaje guwernerem w bogatym, dorobkowiczowskim domu, później profesorem w Świsłoczy, Rajmund na początek żeni się z wychowanką państwa „kaznaczejów“, która w rzeczywistości jest córką starego szambelana i pani kaznaczejowej. Rajmund wie o tem, ale cóż mu to szkodzi? On przecie dla protekcji romansował już z panią szambelanową, starą babą, teraz żeni się również dla protekcji. Jakoż ta go nie mija. Państwo młodzi osiadają w Petersburgu, gdzie Rajmund otwiera kancelarję. Tu