Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/236

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

itp. mogą do pewnego stopnia wynagrodzić niedostatki wykonania; w portrecie z gotowego pomysłu, którym jest model, przez środki właśnie trzeba zrobić dzieło sztuki. W tem też leży mistrzowstwo Rodakowskiego lub Horowitza, którzy doszli przy tem i do tego, że w powyższych warunkach umieją wycisnąć nawet i piętno własnej indywidualności na każdem swojem dziele. Heyman nie doszedł jeszcze do tego. Sposobem malowania skłania się on w ostatnich czasach ku sposobowi Horowitza, niemniej już jednak umie chwytać przedmiotowo ten szczególny charakter danej twarzy, stanowiący najwłaściwszą istotę fizjognomii. Pod względem środków, tj. pod względem ustawienia, oświetlenia, rysunku, kolorytu, nakładania farb i wykonania akcesoriów, płótna Heymana poczynają już sięgać tej wysokiej sfery, w której poza podobizną obraz ma wartość jako dzieło sztuki i może zastanowić każdego widza. Szczególniej portrety, które przed niedawnym czasem oglądaliśmy na wystawie, celują pod powyższemi względami. Twarze przedstawione na nich mają w sobie mnóstwo psychologicznego charakteru. Widać z nich nie tylko pochodzenie, nie tylko sferę towarzyską portretowanych osób, ale i ich usposobienie, rzec by można prawie: stan ich wewnętrzny. Temi przymiotami, jak również wykonaniem przewyższają one o wiele portret panny Disterlow, wystawiony u Ungra. Model dawał tym razem więcej pola, a obraz wyszedł mniej pomyślnie. Przyczyną tego było widoczne staranie się artysty o efekt, co dało całości charakter wysoce konwencjonalny. Przede wszyst-