Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mówić. Rola Dalili wymaga nie tylko najwyższego artyzmu, ale zarazem i niepospolitego wdzięku kobiecego, — które to przymioty nie zawsze idą ze sobą w parze; Modrzejewska zaś posiada je w takim stopniu, iż wątpimy, czy którakolwiek z dziś żyjących artystek może z nią rywalizować.

23.

Bal. Bal sobotni w Resursie Kupieckiej na dochód biednych, nie mających za co kupić opału, zawiódł oczekiwania. Większa część gospodyń, których listę podały pisma, nie stawiła się ani do gospodarowania, ani do tańca. Par uwijających się po sali naliczyć było można ledwie pietnaście, galerie do końca świeciły pustkami; słowem, sprawdziło się w owej zabawie stare przysłowie: „Pierwsze koty za płoty“. W ostatecznym rezultacie dochodów prawdopodobnie nie będzie żadnych, kolację bowiem przygotowano na wielką liczbę osób, tymczasem jadło ją kilkanaście. Komitet jednak nie powinien się tem zrażać.
Pierwsze zabawy zawsze bywają nieliczne, już to z powodu oglądania się jednych na drugich, już to z przyczyny, że większa część dam nie zaopatruje się zaraz z początkiem karnawału w suknie balowe. Później jednak coraz łatwiej rozruszać publiczność, zwłaszcza gdy zabawa ma na widoku pomoc dla nieszczęśliwych.
Z powyższych przyczyn spodziewamy się, że bal na kupno opału dla biednych będzie jeszcze powtórzony... z lepszem powodzeniem.