Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
18.

Bolesław z Ustronia. Z powodu powątpiewania, jakieśmy wyrazili, czy zamierzony dziennik Warszawa-Szląsk na podobieństwo Paris-Murcie jest pomysłem praktycznym, pan Bolesław z Ustronia odpowiada nam dość obszernie w Gazecie Lubelskiej, krytykując nasze zdanie.
Powiedzieliśmy naprzód, że liczba tych, którzy czytają po polsku, nie dorównywa liczbie czytających po francusku, więc na znaczne dochody z dziennika nie ma co liczyć; po wtóre, że rzecz wymaga długiego czasu, dla Szląska zaś potrzebną jest pomoc najśpieszniejsza. Co do pierwszego, p. Bolesław z Ustronia powiada: „Według stawu grobla“ i twierdzi, że jeśli Paris-Murcie przyniesie setki tysięcy franków, to Warszawa-Szląsk może przynieść dziesiątki tysięcy. Bardzo dobrze. Gdyby nam chodziło nie tyle o rzeczywistą pomoc dla Szląska, ile o zaznaczenie naszej ofiarności, nie robilibyśmy żadnych uwag nad projektem. Ponieważ jednak jest przeciwnie, ponieważ z drugiej strony, dotykając się bliżej spraw wydawniczych, wiemy dokładnie, jak trudną jest inicjatywa w tych rzeczach, ile czasu wymaga wykończenie rysunków, zebranie współpracowników i artykułów, ile pieniędzy sam nakład — wyraziliśmy więc powątpiewanie, czy przy małej liczbie polskich czytelników — czas, trud i pieniądze nie mogłyby być włożone w przedsiewzięcie, które by przyniosło więcej niż kilka tysięcy złotówek, a zwłaszcza które by je przyniosło prędzej.
Pan Bolesław z Ustronia mówi, że jest nas garstka licząca się na kilka dziesiątków milionów, ale za-