Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miejszego przyjęcia i uznania — sukces zaś finansowy przeszedł, jak się dowiadujemy, nadzieje nawet jej samej.

203.

Faust. Słyszeliśmy, że przedstawienie Fausta Goethego ma być odłożone do przyszłego wtorku. Nie myślimy robić z tego dyrekcji najmniejszego zarzutu. Choćby nawet przedstawienie jeszcze na dłużej miało być odłożone, zgodzilibyśmy się na zwłokę chętnie, sądzimy bowiem, że takie sztuki, jak Faust, albo muszą być wypracowane i przedstawione wzorowo, albo niech lepiej wcale nie będą przedstawiane. Obawiamy się nawet, czy Teatr Letni, w którym akustyka jest zła, a nastrój publiczności nie odznacza się zbytniem przejęciem się sztuką, — będzie odpowiedni dla Fausta, któremu bezwarunkowo potrzeba i odpowiedniego miejsca i odpowiedniej publiki. Lepiej by może było poczekać aż do zimy, a za to dzieło mistrza przedstawić i zagrać po mistrzowsku — i nie wobec publiki z kapeluszami na głowie, ale nastrojonej poważnie wobec uroczystości.

204.

Wspomnienie z wystawy. Wczoraj podaliśmy wiadomość o akcie rozdania nagród, zamykającym wystawę koni; dziś dodajemy kilka słów prostujących i objaśniających akt rzeczony.
Pisma periodyczne zbyt wcześnie podały wiadomość o przyznaniu głównej nagrody, skutkiem czego między publicznością rozszerzyło się mniemanie, że