Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom V.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wszystkie przeszkody, gdy tymczasem Grizly-Boy odmówił skoku przy drugiej.
Kiejstut stanął u mety w 5 minut i 39 sekund.
W ostatniej gonitwie płaskiej: (Panowie jadą) wygrał p. Wotowski na koniu Gladiatorze, własność Wołoszewskiego. Drugim był Michalski, trzecim oficer Leniwcew, czwartym oficer Charpentier. Grabowski swego konia wycofał.
Gladiator stanął u mety w minut 2 sekund 21.

197.

Wystawa koni. Wczoraj liczne i wykwintne tłumy zebrały się na wystawie koni. Prócz reprezentacji koni, widzieliśmy rumaki i jeźdźców przybranych charakterystycznie w najrozmaitsze kostiumy. Podziwiano więc herolda na ogromnym koniu, zdobnym kiścią piór strusich na głowie. Herold w średniowiecznym kostiumie, w ręku trzymał trąbę, z której zwieszała się chorągiew z herbem Warszawy. Następnie podziwiano Beduinów w białych zasłonach, potem, pod koniec już wieczoru, było w arenie kilka ładnych ekwipażów i kilkunastu jeźdźców, którzy próbowali skakać przez przeszkody. Publiczność bawiła się doskonale. Oczekiwano także na ukazanie się polskiego sokolnika w charakterystycznym kostiumie naszych dawnych sokolników, ale zostało ono wstrzymane. Wielką liczbę ciekawych ściągnęła także wystawa obrazów koni, urządzona przez p. Ungra. W następnych numerach podamy o niej obszerniejszą wzmiankę. Koło ósmej znaczna część publiczności udała się do Doliny Szwajcarskiej.