Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom IV.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
I
[Komedia Zofii Mellerowej pt. Zyzio].

Każdy, kto tylko z uwagą śledzi za różnemi zwrotami w naszem komediopisarstwie, z łatwością mógł dostrzec, że w ostatnich czasach komedia nasza schodzi coraz bardziej na grunt tendencyjny i, przestając obracać się wyłącznie w sferze intrygi lub charakterów, przybiera nowy jeszcze żywioł, którym bywają pewne ideje, tak zwane kwestie społeczne.
Takim charakterem odznaczają się prace Narzymskiego (Epidemia, Pozytywni), Aleksandra Fredry (Obce żywioły), taką na koniec wybitną tendencyjnością cechuje się i ostatni utwór pani Mellerowej pt. Zyzio.
Autorka usiłuje ukazać w Zyziu na zgubne skutki wychowania, albo raczej braku wychowania naszej młodzieży. Pytanie mniej więcej nastręcza się takie: kto ma chować młodzież naszę; odpowiedź: szkoły, — nie wystarcza. Szkoła daje wiedzę kosmopolityczną i bezbarwną, potrzeba ją więc zabarwić na swojski sposób i rozegrzać, a dalej szkoły i uniwersytety dają (jeżeli) tylko wiedzę i nic więcej, a gdzież jeszcze siła moralna, gdzież ten potężny czynnik, w życiu tak prywatnem, jak i obywatel-