Strona:Henryk Sienkiewicz - Publicystyka tom IV.djvu/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nego i cieszącego się przez ród, bogactwo i rozum wielkiem w obywatelstwie znaczeniem. Ów Latnicki-syn, w chwili, kiedy Gałdziński kupuje majątek, jest to już człowiek stary, zmęczony życiem i walką z ruiną i nieszczęściami tak osobistemi, jak ogólnemi. Zdaniem mojem, typ ten niedostatecznie został oceniony przez krytyków. Jest to postać do najwyższego stopnia znacząca i charakterystyczna. Jest to przeciwstawienie Gałdzińskiego. Tamten, mimo całej swej podłości, energiczny, czynny, przedsiębierczy; ten szlachetny jak sama szlachetność, czysty na duszy jak gołąb’, lecz niedołężny. Łódź życia Gałdzińskiego płynie, gdzie chce Gałdziński, łódź Latnickiego tam, gdzie ją wiatry niosą. Jest to jeden z tych ludzi, jakich Kraszewski tak przepysznie odmalował w swoich Morituri. Bez widocznego powodu i prawie bez jego winy ziemia usuwa mu się spod nóg i wszystko z rąk wypada. Takim ludziom nie żyć już wśród społeczeństwa pełnego spekulantów, giełdy, hossy, bessy, egoizmu i wyrachowania. Są to istotnie także: morituri. Należy on do owego ginącego rodu Kirkorów, którzy ostatni biegliby z bronią w ręku na górę Golgoty ratować Chrystusa z rąk żydowskich, — do tych Kirkorów, którzy przepysznie i po bohatersku umieją w chwili entuzjazmu umrzeć, ale którzy żyć nie umieją. Satyra w kreśleniu tej postaci arcy-subtelna, bo postać to, jakkolwiek do najwyższego stopnia sympatyczna, ale, jako krańcowa, także ujemna.
Latnicki ma wychowańca Juliusza, który przypomina go szlachetnemi rysami charakteru, ale wię-