Strona:Henryk Sienkiewicz - Światła i kwiaty.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stką; ale początkowo, czy to weźmiem mitologię Greków, czy słowiańską, czy buddaizm indyjski, dostrzeżem w nich czysty tylko panteizm, który ani bogów nie zwie istotami, ani nie obiecuje życia odrębnego po śmierci.
Co więcej — w każdej naturze ludzkiej leży tęsknota do zlania się z naturą i osobistego niebytu. Życie jednostkowe, bądź co bądź męczące jest i pokutnicze, dlatego oto buddysta nirwanę niebem swojem nazywa. Nie jest ona dla niego absolutną nicością, przeciwnie, nirwana — to tylko wszech-życie i wypoczynek wielki i jakoby sen wieczny, nigdy nieprześniony, a nicość i niebyt tylko dla jednostek.
Ale to, co stanowi istotę buddaizmu, tej w pierwotnej zasadzie najnaturalniejszej ze wszystkich religii, leży jako mniej więcej jasne poczucie w każdym człowieku. Tem tylko poczuciem i tą tęsknotą za wszech-życiem, w przeciwieństwie do życia jednostkowego, można wytłómaczyć i ów niepojęty urok, jaki wywierają na nas te zjawiska natury, które mniej więcej przypominają nieskończoność.
Lubimy n. p. morza, stepy, a jednak według zwyczajnych prawideł estetyki, kładących