Strona:Henryk Sienkiewicz-W pustyni i w puszczy.djvu/246

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   238   —

stały naokół, czekając, aż silniejszy drapieżnik ukończy ucztę i odejdzie.
Chłopiec skarżył się, że pies warczał także i na niego, ale on wówczas zagroził mu gniewem Pana Wielkiego i »Bibi«, poczem wziął go za obrożę i odciągnął od bawołu, a puścił dopiero w wąwozie.
Na tem skończyło się opowiadanie nocnych przygód Kalego, poczem wszyscy w dobrych humorach siedli na konie i pojechali dalej.
Jedna tylko długonoga Mea, lubo cicha i pokorna, spoglądała z zazdrością na naszyjnik młodego Murzyna i na obrożę Saby i myślała ze smutkiem w duszy:
— Oni obaj są »wielki świat«, a ja mam tylko mosiężną obrączkę na jednej nodze.