Przejdź do zawartości

Strona:Henryk Sienkiewicz-W pustyni i w puszczy.djvu/086

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   78   —

A Staś, słuchając tych głosów, podniósł oczy w górę — i w tej dalekiej krainie, wśród płowych głuchych piasków począł mówić:
— »Pod Twoją obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko«...