Strona:Henryk Sienkiewicz-W pustyni i w puszczy.djvu/070

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   62   —

depeszę do naszego ministra, a potem jadę. Co ty zamierzasz?
— Telegrafuję o urlop i, nie czekając odpowiedzi, ruszam w ich ślady Nilem, do Nubii, by dopilnować pościgu.
— Więc się musimy spotkać, gdyż i ja uczynię z Kairu to samo.
— Dobrze! a teraz do roboty.
— Z pomocą Bożą! — odpowiedział pan Rawlison.