Strona:Henryk Sienkiewicz-Rodzina Połanieckich (1897) t.3.djvu/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stać, rysującą się na koniu w obcisłej amazonce nakształt wysmukłego dzbanka, myślał:
— Jaka ona jednak zgrabna i ponętna! Jest w tem jakaś ironia życia, że ten poczciwy i serdeczny Osnowski niczego się nie domyśla!
I była rzeczywiście w tem ironia życia — ale nietylko w tem.