Strona:Henryk Sienkiewicz-Potop (1888) t.4.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Król ich gorszy od wszystkich. Onto tę wojnę podniósł umyślnie, aby mógł prawdziwej wierze do woli po kościołach bluźnić.

Na to podniósł się pan Roch, mocno już podpiły i rzekł:

— Jeżeli tak, tedy jako mnie waszmościowie widzicie, jakem Kowalski! tak w pierwszej bitwie prosto na króla Szwedzkiego skoczę! Choćby też stał w największej gęstwie, nic to! Moja śmierć albo jego!.… a taki kopią się do niego złożę… Miejcie mnie waćpanowie za kpa, jeśli tego nie uczynię!

To rzekłszy, złożył pięść i chciał w stół grzmotnąć. Byłby przytem potłókł szklanice, gąsiory i stół rozłupał, lecz pan Zagłoba skwapliwie go za garść uchwycił i w następujące ozwał się słowa:

— Siadaj Rochu i daj spokój. Wiedz i o tem że nie dopiero cię będziemy za kpa mieli, gdy tego nie uczynisz, ale dopiero cię za kpa przestaniemy mieć, jeżeli to uczynisz. Nie rozumiem też, jak się będziesz mógł kopią złożyć do króla szwedzkiego, w husaryi nie służąc?

— To się na poczet zdobędę i do kniazia Połubińskiego chorągwi się wpiszę. I ojciec mnie też wspomoże.

— Ojciec Roch?

— A jakże!

— Niechże cię pierwiej wspomoże, a teraz szkła nie rozbijaj, bo pierwszybym ci za to głowę rozbił. O czemżeśmyto mówili, mościwi moi?… Aha! o Częstochowie… Luctus mnie stoczy, jeżeli w porę świętemu miejscu na ratunek nie przyjdziemy… Luctus mnie