Strona:Henryk Sienkiewicz-Na jasnym brzegu.pdf/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ale tymczasem powóz stanął przed pracownią. Swirski zapłacił i wysiadł.
— Depesza dla pana! — rzekł mu w bramie odźwierny.
A malarz zbudził się jak ze snu:
— Aha! — rzekł — dobrze! dawaj!
I wziąwszy depeszę z rąk stróża, otworzył ją niecierpliwie.
Ale zaledwie rzucił na nią oczyma, w twarzy odbiło mu się zdumienie i przestrach, telegram bowiem brzmiał jak następuje:
»Kresowicz zastrzelił się przed godziną. Przybywaj.Helena«.