Strona:Henryk Sienkiewicz-Na jasnym brzegu.pdf/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

o niczem innem. Czuł przytem taką radość, jaką czuje każdy porządny człowiek, gdy postąpił tak, jak był powinien i gdy może stać się dla kogoś opatrznością.
— Jeśli to nie jest uczciwa i dobra dziewczyna — myślał o pannie Cervi — to ja jestem najgłupszym mułem w całej Liguryi.
Ale nie przypuszczał, żeby coś podobnego miało się okazać. Owszem był pewien, że trafił na bardzo uczciwą duszę kobiecą i zarazem rad był, że ta dusza zamkniętą jest w tak młodem i hożem ciele.
Powóz zatrzymał się wreszcie przed starym i odrapanym domem w pobliżu portu. Odźwierna dość pogardliwie wskazała Swirskiemu mieszkanie pani Cervi.
— Bieda naprawdę! — pomyślał malarz, idąc po stromych schodach na górę.
Po chwili zapukał we drzwi.
— Proszę! — ozwał się głos ze środka.