Strona:Henryk Sienkiewicz-Listy z Afryki.djvu/351

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

istnieją zupełnie te same formy. Oczywiście, nie jest to reguła bez wyjątku, często zatem nazwa kraju oznacza zarazem i ludzi, lub odwrotnie. Najbardziej rozpowszechniony jest język Ki-Suahili. Gdzie tylko dochodzą drogi karawanowe, tam można się nim rozmówić. Mówią nim ludzie jeszcze za jeziorami i wzdłuż biegu rzeki Kongo, prawie aż do oceanu Atlantyckiego. Cust liczy ten język do dwunastu, najwięcej rozszerzonych na świecie.
Mieszkańcy pomorza, aż do gór, stanowiących rozdział wód między jeziorami i oceanem, zajmują się przeważnie rolnictwem. Uprawiają głównie manijok, którego korzenie dają wyborną mąkę, ryż i sorgo, rodzaj prosa. Z drugiej strony gór, na stepowem płaskowzgórzu, mieszkają ludy pasterskie, między któremi najpotężniejsi są Massai. Ludzie z samego pobrzeża, czyli Suahili, zajmowali się od najdawniejszych czasów handlem. Oni to sami, lub pod wodzą Arabów, zapuszczali się do Wielkich jezior — oni osiedlili wyspy: Mafiję, Zanzibar i Pembę. W Zanzibarze pomieszali się naprzód zapewne z jakimiś pierwotnymi mieszkańcami, którzy w nich wsiąkli bez śladu, następnie z mieszkańcami wysp Komorn, Seszelów i z Arabami. Język ich, pod