Strona:Henryk Sienkiewicz-Humoreski z teki Worszyłły.pdf/327

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pomyślałem jednak, że bitwa może zawadzić o La Mare i że bezpieczeństwo wymaga, abyśmy się mieli na baczności. Cofnąłem się więc za gęstwinę i począłem gwizdać zcicha umówiony między nami sygnał.
Był to sygnał znany nam oddawna. Nuta jego znaczy nawoływanie: „dzieci zbierajcie się etc.!”
Jakoż natychmiast zaszeleściały liście, a po chwili ukazał się Mirza ze świecącemi oczyma i rumieńcami na twarzy, drżący ze wzruszenia.
— Co tam? — spytał.
— Biją się.
— To daleko. Nie nadużywaj sygnału, bo mnie wprowadzasz w błąd. Sygnał znaczy: niebezpieczeństwo tuż.
— Czym ci w czem przeszkodził?
Mirza zatrzymał się nagle.
— Ty widziałeś wszystko?
— Tak.
Umilkł, a po chwili porwał mnie za ramiona.
— To dobrze! — rzekł. — Chodźmy do