Strona:Henryk Sienkiewicz-Bez dogmatu (1906) t.3.djvu/089

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

moją miłość, a chodziło mi o to tak bardzo, że za to uznanie jej ze strony Anielki gotów byłem oddać zdrowie. Widzę w tem dowód, jak dalece kocham tę kobietę, jak wszystkiemi siłami duszy chcę, żeby w jakikolwiek sposób należała do mnie.
Tak jest! Jam się już tak dalece zmienił, tak dalece przenaturzył, że za tę cenę gotów byłem zgodzić się na wszelkie ograniczenia.
Więc począłem z największem wysileniem rozmyślać tylko nad tem, czy Anielka się zgodzi?
I zdawało mi się, że powinna.
Słyszałem naprzód siebie mówiącego do niej w sposób nieprzeparty:
— Jeśli rzeczywiście mnie kochasz — powiedz sama — nie jest-że wszystko jedno, czy to ustami wyznasz, czy nie? Co może być szlachetniejszego i świętszego nad taką miłość, jakiej od ciebie żądam? Ja i tak ci życie oddaję, bo nie mogę inaczej — zapytaj więc własnego sumienia, czy nie powinnaś mi przyznać choć tego? A przecie to jest stosunek Beatryczy do Danta. Takiem uczuciem wolno się kochać nawet aniołom. Będziesz mi bliską tak, jak tylko dusza może być bliską drugiej duszy,