Przejdź do zawartości

Strona:Henryk Sienkiewicz-Bez dogmatu (1906) t.1.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czysty Hamlet, bo zbyt filozofuję, ale ja mu dowiodę, że tak nie jest — i to nie dalej, jak jutro.
Owo «jutro» wymówiłem z przyciskiem i uważałem, że Anielka doskonale zrozumiała, bo spojrzała na mnie przeciągle, ciotka jednak, nie domyślając się wcale, o co idzie, spytała:
— To zobaczycie się jutro?
— Trzeba nam być na jego sztuce; jeśli Anielka się zgodzi, to może się jutro wybierzemy?
Kochana dziewczyna podniosła na mnie oczy zmieszane, ale pełne ufności i odrzekła z nieopisaną słodyczą:
— Ja się na wszystko z radością zgodzę!
Była chwila, żem chciał skończyć odrazu — i może powinienem być skończyć, ale że to «jutro» było już powiedziane — więc się wstrzymałem.
Mam uczucie człowieka, który przyciska sobie palcami oczy, uszy i nozdrza, aby dać nurka w głębinę.
Ale też istotnie myślę, że prawdziwą perłę znajdę na dnie tej głębiny.


6 Marca. Rzym. Casa Osoria.

Od wczoraj jestem w Rzymie. Ojciec nie jest