Strona:Henryk Pontoppidan - Ziemia obiecana.djvu/418

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przed zachodem słońca wstała i weszła do domu. Miała spędzić noc u rodziców w dawnej, dziewczęcej komórce swojej, a dopiero nazajutrz spodziewała się przyjazdu męża Anny, by zabrać się z nim czółnem do nowego miejsca pobytu.
Zabrała tłumoczek sukien i bielizny z pustej sypialni, poszła do stajni pożegnać Soerena, jedynego teraz władzę wszystkiego, i opuściła plebanję.