Strona:Henryk Nagiel - Tajemnice Nalewek.djvu/459

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Fryga“ podał sędziemu kartkę, na której, pod czterema wierszami liter, nakreślonemi ręką sędziego, które odtworzyliśmy wyżej, znajdowały się nowe cztery wiersze, rzucone w tej chwili na papier przez ajenta. Wyglądały one, jak następuje:

wimieniutrzechrozkazstanowczytoo
czemmówionozrobićrzeczwiadomązło
żyćprzydrzwiachwykonaniedziewiąt
awieczórpapierzniszczyćpodgroźbą

Sędzia przyglądał się przez chwilę tym czterem szeregom liter.
— Przypuśćmy — rzekł — że teraz można, tu wybrać parę wyrazów. Można się niektórych rzeczy domyślić... Jednak...
Oczy „Frygi“ świeciły już obenie tym gorączkowym ogniem, który go obejmował zawsze wówczas, kiedy widział przed sobą jakąś zagadkę do wyświetlenia; twarz jego odzyskała całą swoją ruchliwość.
— Panie sędzio — rzekł naraz — tak, jak to jest, można czytać odrazu.
— Odrazu?
— Trzeba tylko poprzedzielać wyrazy i postawić znaki przestankowe.
— Przypuszczam — rzekł z pułuśmiechem sędzia. — Czytaj pan.
„Fryga“ wziął w ręce papier.
— To bardzo proste — rzekł. — Pismo brzmi, jak następuje: