Strona:Henryk Nagiel - Sęp.djvu/395

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Kobieta osłabiona, karmiąca dwoje dzieci, nie wytrzyma tej męczarni... Zwarjowała.
Wyrwała się z rąk prześladowcy i uciekła. Pozwolił jej biedz, wiedząc, że ją znajdzie...
Jego zemsta nie była bynajmniej skończona. Miał jeszcze wiele do zrobienia. Przez swych szpiegów wiedział, że majątek Szkłowicza został przezeń, widocznie w oczekiwaniu możebnej katastrofy, ukryty. Według wszelkiego prawdopodobieństwa, Szkłowicz zrobił tak, ażeby ów majątek przeszedł nie do dalekich krewnych, ale do tej, która w obec Boga była jego żoną, i do jej dzieci. Tego właśnie nie chciał Molski. Jego zemsta obejmowała nie tylko rodziców ale i dzieci.
Co robiła obłąkana kobieta, wyrwawszy się z rąk prześladowcy?
On sam nie wiedział, a odgadnąć to dość trudno. Pod wpływem obrazu, który ją prześladowa i zakłócił jej równowagę umysłową, czuła potrzebę ucieczki. Z dziećmi na ręku przez pewien czas tułała się po różnych okolicach, najpierw pod Warszawą, potem dalej, wzdłuż linii drogi żelaznej. Pieniądze, które wzięła ze sobą, pozwoliły jej odbyć część drogi koleją.
Waryatkę z dziećmi widziano kolejno w różnych miejscach — najpierw w wiosce, gdzie był wikaryuszem ksiądz Andrzej Suski, który dopiero co przywdział wówczas kapłańską sukienkę; potem kolejno