Strona:Henryk Nagiel - Sęp.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiadomości, które zdołała nabyć przez parę lat tułania się po pensjach, po za tem początki francuskiego i niemieckiego, grała cokolwiek na fortepjanie — oto i wszystko. Jóźwikowa przekonywała się, że z tem może pójść za sklepową... lub bonę... Ale o miejsce było trudno. Próżno podawały ogłoszenia do Kurjerka i same biegały dowiadywać się o każde ogłoszone w nim miejsce.
W rezultacie im dopomógł traf.
Jóźwikowa spotkała dawno niewidzianą kumę, która trzymała bawarją na Czerniakowskiej, a kuma dowiedziawszy się w rozmowie o położeniu Władki, zgodziła się wziąć ją do siebie na bufetową. Tak się zaczęła karjera dziewczęcia, jako bawarki.
— Niech mi pan wierzy — kończyła zarumieniona, powiedziałam prawdę... Nie jestem najgorsza! Widziałam dużo złego, bardzo dużo... Los mi nie oszczędził najcięższych doświadczeń... Zostałam kelnerką dla tego, ażeby uczciwie zarabiać na chleb i byłam w knajpie uczciwą...
Przerwała. Pochyliła głowę.
Do twarzy jej uderzał rumieniec. Zaczęła znów po chwili.
— Przez ten czas nie było bodaj dnia, żeby mi nie szeptano do ucha jakichś propozycyi... Słyszałam i widziałam wiele brudu, wiele wstrętnych rzeczy... Ale sama starałam się nie walać; nie chciałam tonąć głębiej w kałuży, w którą mnie pogrążono tak wcześnie... Dopiero, kiedy zobaczyłam jego, wszystkie moje postanowienia znikły... Jemu oddałam się cała... Ja jego kocham!..