Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/510

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 506 —

— Przepraszam, że odbiegam od przedmiotu. — ciągnął po chwili zawieszenia głosu Robbins — ale myśl sama o tym dokumencie wzrusza mnie głęboko. W ogóle, ponieważ nam wypadnie pracować nad tą sprawą przez pewien czas razem, chciałbym, ażebyście panowie poznali moje właściwości, jakkolwiek są one dziwne.... Widzicie przed sobą nie policyanta z zawodu lub upodobania, bynajmniej! Nie mam ani celu ani ambicyi uchodzenia za najdoskonalszego w świecie ogara policyjnego, który zdoła trafić na każdy ślad lub odkryć każdą najbardziej zawiłą plątaninę faktów. Nie pracowałem nigdy w policyi. Kształciłem się dla karyery naukowej — i przed laty zajmowałem katedrę profesora filozofii i psychologii na uniwersytecie w New Yorku. Jako psycholog, poświęcałem się badaniu cierpienia i występku — i przedmiot ten wziął górę nademną.... Porzuciłem katedrę — i pracuję nad nim od lat dwudziestu paru. Pracuję teoretycznie i praktycznie, a moją praktyką są właśnie trudne i ciekawe sprawy kryminalne, z któremi od czasu do czasu zwracają się do mnie pp. detektywi z profesyi.
Teraz i Homicz i Gryziński zrozumieli — i spojrzeli z uszanowaniem na małego człowieczka.
On zaś ciągnął dalej:
— Owocem mej pracy teoretycznej będzie dzieło, dziś już prawie na ukończeniu się znaj-