Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 204 —

swoich schronień w białych domkach w dolinie.
Osada X., gdzie właśnie zamieszkało czworo naszych znajomych, była jedną z tych oaz, dostarczających ludu roboczego olbrzymim zakładom, rozłożonym na górze.
Domki tu przeważnie kompaniczne; dzierżawione są tylko przez robotników, choć ci, którzy tego sobie życzą, mogą je nabywać od kompanii na niewielkie spłaty.
W domku, który oglądaliśmy, już od ośmiu miesięcy zamieszkują Połubajtysowie. Na dole to ich królestwo. Jan pracuje, jako pomocnik głównego maszynisty przy jednej z machin parowych, trzy dni nadzień, a trzy dni na noc. Poznajomił się o tyle z językiem, a przynajmniej z technicznemi wyrażeniami, że nie ma trudności w pracy. Zarabia dobrze; potrafi nawet odkładać pieniądze i myśli o zakupieniu na siebie domku, w którym mieszka.
Jego Mania, którą olbrzym litewski swojem ubóstwieniem jeszcze bardziej rozpieścił, pracuje także: prowadzą do spółki z Jadwigą pracownię krawiecką — i wiedzie im się dobrze.
Jadwiga odnajmuje od nich pokoik, a właściwie bedroom z oknem na dole.
Homicz wreszcie zamieszkuje pokoik z sypialnią na pierwszem piętrze, a właściwie na facyatce. Do jego mieszkanka prowadzą oddzielne schody z zewnątrz....Porządku tu ma-