Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/642

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

HILDA. Ale?
SOLNESS. Wówczas właśnie przyszły były na świat dzieci.
HILDA. Tak, te biedne bliźnięta?
SOLNESS. Narodziły się zdrowe i silne, a rosły niemal w oczach z dnia na dzień.
HILDA. Małe dzieci w pierwszych dniach rosną bardzo szybko.
SONLESS. Alina z tém dwojgiem maleństw stanowiła najmilszy widok, jaki sobie wyobrazić można. Tymczasem nadeszła noc pożaru.
HILDA (zaciekawiona) I cóż się stało, mówże pan. Czy kto zginął?
SOLNESS. O nie. Wszyscy szczęśliwie uratowani zostali.
HILDA. Ale cóż daléj?
SONLESS. Przerażenie tak wstrząsnęło Aliną... Pożar, szybka ucieczka z płonącego domu i do tego w mroźną noc zimową, bo musiano i ją i dzieci wynieść z łóżka tak, jak ich ogień zaskoczył.
HILDA. I maleństwa tego nie zniosły?
SOLNESS. Zniosły zrazu, tymczasem Alina dostała gorączki i to zwarzyło jéj pokarm. Chciała koniecznie sama karmić, bo mówiła, że to jéj obowiązek... I nasze bliźniaki — obadwa... (załamuje ręce) obadwa, och...
HILDA. Tego już nie przeniosły?
SOLNESS. Nie przeniosły. Utraciliśmy je.
HILDA. Musiało to być strasznym ciosem dla pana.
SOLNESS. Cios dla mnie był bardzo ciężki, ale stokroć cięższy dla Aliny (zaciska pięści, z powstrzymaną wściekłością). Że téż takie rzeczy dziać się mogą na świecie... Od czasu, gdym je utracił, niechętnie budowałem kościoły.
HILDA. Może także niechętnie i wieżę na naszym kościele?
SOLNESS. Niechętnie. Pamiętam dobrze, jak czułem się lekkim i wesołym, gdy wieża była skończona.
HILDA. Wiem o tém i ja także.
SOLNESS. A teraz nigdy już nie buduję ani kościołów, ani wież kościelnych.
HILDA (przytakując powoli). Tylko domy, w których ludzie mieszkać mogą.
SOLNESS. Ogniska rodzinne dla ludzi, Hildo.
HILDA. Ale ogniska z wysokiemi wieżami i szczytami?
SOLNESS. Takie najchętniéj (przechodzi w ton lekki). Otóż jak mówiłem, pożar podniósł mnie — ma się rozumiéć, jako budowniczego.
HILDA. Czemu nie nazywasz się pan architektem, jak inni?
SOLNESS. Bo nie odbyłem odpowiednich studyów. To, co umiem, zawdzięczam głównie samemu sobie.