Strona:Henryk Heine - Atta Troll.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Co go wkrótce uszlachetnią.
O tak! Żydzi nawet będą
Pełnych ludzkich praw używać
I zostaną porównani
Z wszelkiém inném zacném bydłem!
Tylko — byłbym zdania, aby
Żydzi w rynkach nie tańczyli;
Ten wyjątek jeden czynię
W interesie mojéj sztuki.
Rasa to nie obdarzona
Zmysłem stylu i plastyki
Wdzięcznéj ruchów; więcby psuła
Smak wykwintny publiczności.”




Rozdział VII.


Chmurny, w ciemnéj swéj jaskini,
W zaufaném blizkich gronie,
Atta Troll, mizantrop wzniosły,
Sapie i przez zęby mruczy: —
„Ludzie, ludzie! wy, szydercy,
Śmiéjcie się! Od śmiéchów waszych
I od jarzma nas waszego
Przyszły wielki dzień wyzwoli!
O! najcięższa to zniewaga —
Owe słodko-kwaśne miny
W sam nos! Dzisiaj znieść nie mogę
Tych obrzydłych ludzkich śmieszków!
Gdym na białém licu zoczył