Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

klęski. Wszyscy ci, którzy chcieli mu dotychczas pomagać, odżegnują się od wszystkiego.
W tej rozpaczliwej sytuacji bohater decyduje się na ostatni krok, ubiega się o audiencję u kardynała. Audiencja polegała na tym, że żadne słowo nie dotarło do kardynała. Nie była jednak bezużyteczna. W trakcie audiencji kardynał wyraził opinię, że postacią-symbolem powinien być ktoś młody. Ta opinia zadecydowała. Wzrosły szanse innego kandydata na świętego: brata żony Campilliego, młodzieniaszka, który zginął męczeńską śmiercią w roku 1917 na Ukrainie. Sprawa Polaka potoczyła się w lepszym kierunku. Nie tak jednak dobrym, jak na to liczył. W dokumencie, zatwierdzającym ojca w funkcjach adwokata konsystorskiego, zamieniono miejsca zamieszkania dioecesis toruniensis na dioecesis tarnoviensis. Ojciec bohatera musiałby się więc przenieść z Torunia do Tarnowa, czego w swoim wieku nigdy nie zrobi. W ostatecznym efekcie misja spaliła na panewce.
Napisałem już, że przygoda Polaka w Watykanie przypomina przygodę Strethera w Paryżu. Oczywiście tylko pod pewnymi względami. Tymi mianowicie, że Polak tak jak Amerykanin utknął w świecie o bardzo skomplikowanej kulturze. Inny jest jednak stosunek Polaka do tego świata. Polak nie jest tą kulturą aktywnie zafascynowany, poddaje się jej biernie i nie bez uczucia wewnętrznego sprzeciwu. świat watykański przytłacza go i jego sytuacja dałaby się także porównać do sytuacji bohaterów Franza Kafki. Ta analogia jest zresztą przez autora świadomie zamierzona. To nieprawda, że powieść „Urząd“ jest marginesowa w stosunku do „Spiżowej bramy“. Jej walory znaczeniowe są bardziej ogólne i bardziej uniwersalne. Na wzór Kafki właśnie. Realne doświadczenia