Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

boga utrzymać w mniemaniu, że jak chciał, tak się też i stało“ (str. 113). To wielokrotnie cytowane zdanie jest przecież mimo wszystko najzwięźlejszą relacją z toku rozumowania Heliodora.
Intelektualna klęska Heliodora jest klęską greckiej myśli, wspaniałej greckiej kultury. Na tle tej klęski wyreżyserowane zatopienie okrętu „Zgoda Narodów“, czyli rzekome zerwanie z ideą pogodzenia się z obcym światem, fałszywa i bezsilna negacja idei „zgody narodów“ jest faktem bez znaczenia. Wiadomo, że jest to gest pusty i bez realnych konsekwencji. Nowy, choćby i wrogi kulturze świat zwycięży. I w tym Parnicki jest przenikliwym realistą. Natchniony historyczną mądrością Parnicki wskazał mu jedynie możliwe rozwiązanie, kafkowskiego konfliktu człowieka z antyhumanistyczną cywilizacją. Szlachetne egzorcyzmy zostaną odprawione, a nieujarzmione demony życia będą uprawiać swój wieczny proceder. Nie sposób rozstrzygnąć, czy jest w tym większy czy mniejszy niż u Kafki pesymizm. Trzeba byłoby wpierw dokonać wyboru, co jest ważniejsze: idea człowieka czy rzeczywiste życie. Jednoznacznego wyboru dokonała jedynie królewna Agatoklea, postanowiwszy mordować, czyli uwalniać od „nędzy istnienia“ swoich najukochańszych królewskich braci, oraz Teofil i Teodora, którzy popełnili samobójstwo. Inni pogodzą się z obcym sobie światem całkowicie albo wybiorą kompromis, usuwając się na margines życia. Jak Heliodor i Dioneja, jak wielki rzeźbiarz Orestes. Heliodor będzie na starość płodził dzieci, Orestes — być może — uratuje swoją sztukę.
Heliodor zyska w dalekim Argos niemało. Ucieknie od tego, co było w sytuacji, gdy „stale nie chciał, ale nigdy nie odmawiał“, najbardziej nie do zniesienia. Jako tajniak nad tajniakami był stale zagrożony, po-