Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
MIARA RZECZY

Jestem, zdaje się, jedynym z piszących o „Leśnym Morzu“ (1960), dla którego ta ostatnia powieść Newerlego wydaje się być bardziej interesująca niż wszystko, co Newerly przedtem napisał. Nie znaczy to, że uważam „Leśne Morze“ za powieść lepiej napisaną niż „Pamiątka z Celulozy“ czy nawet „Chłopiec z Salskich Stepów“. Wcale nie. W tamtych utworach wypowiedź pisarska Newerlego była bezsprzecznie bardziej uładzona, bardziej, żeby tak rzec, artystycznie jednolita. Nie chcę jednak zapominać o tym, że tamte utwory pisane były z zamiarem dydaktycznym, że chcąc nie chcąc trzeba je zaliczyć do rodzaju literatury młodzieżowej. „Leśne Morze“, cokolwiek by się o tej książce pomyślało, jest powieścią na pewno nie młodzieżową. Wiktor Domaniewski, główny bohater powieści, jest nową wersją Szczęsnego Bidy tym razem przede wszystkim dla dorosłych. W tej książce zlikwidowany został w poważnej mierze dystans między Newerlym autorem a Newerlym człowiekiem.
Poprzednia twórczość Newerlego była literaturą gotowych odpowiedzi, „Leśne Morze“ natomiast należy do literatury pytań. Literatura dla dorosłych nie od dziś jest przede wszystkim literaturą pytań, a w każdym razie wątpliwości, a w każdym razie rozterki. Może dlatego, że Newerly uciekł się po raz pierwszy do literatury pytań, w „Leśnym Morzu“ pytań tych jest tak wiele, że tworzą swoisty chaos. Newerly nie