Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

świata“ i w dodatku szukała na zimno „z mędrca szkiełkiem i okiem“. Nie wiedziała tego, co wiedział Heraklit z Efezu, że co innego jest pieśń, a co innego rzeczywistość. Nie rozumiała, jak Hipponik przed swoją godziną, dlaczego krok Przeznaczenia podoba mu się w pieśni, choć płacze, że różne rzeczy muszą się zdarzać w rzeczywistości. Dopiero w swojej godzinie odczuł Hipponik świat tak, jak go odczuwał Homer. „Wszystko było na swoim miejscu, jak w wierszu Homera; ale można było dotknąć tego“ (str. 312). Słuchacz sprostał śpiewakowi w godzinie zrozumienia, która jest tylko stanem ducha, kiedy wszystko, co jest, wydaje się być dobre, a nawet doskonałe.
„Opowieść o siedmiu mędrcach“ powstała w godzinie zrozumienia, która jest dla Malewskiej godziną spełnienia. Rzadko tak długo i z takim uporem mimo ustawicznych klęsk dąży ktokolwiek do jednego. Do czegoś, o czym wie się niemal na pewno, że jest niemożliwe. Od dawna już przestano wierzyć, że istnieje możliwość pogodzenia człowieka z naturą świata. W sztuce naszego wieku zwyciężyło przekonanie, że człowiek jest przeciw naturze, a natura przeciw człowiekowi. Że może nawet zawsze tak było, tylko o tym nie chciano wiedzieć. Że czołwiek może szukać ładu już tylko w samym sobie i że go w dodatku znaleźć nie zdoła. Że powinien szukać z pełną świadomością, że szuka po nic, ponieważ nic innego nie pozostało mu do zrobienia. Piszący to jest po stronie tych, którzy tak właśnie sądzą. Krok Przeznaczenia podoba mu się w pieśniach, które dawno już powstały i nie powstają więcej. „Opowieść o siedmiu mędrcach“ jest dlatego pieśnią zdumiewającą.
Przeczytałem wszystko, co napisała Malewska przed „Opowieścią o siedmiu mędrcach“, z poczucia obo-