Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jest zdaniem Jastruna niepoznawalna sama w sobie i może być jedynie rozpatrywana w swoich śladach i przedłużeniach w teraźniejszości. To jest najistotniejszy powód, dla którego Jastrun zastrzega się, że „Piękna choroba“ nie jest autobiografią. Z jego punktu widzenia autobiografia w sensie dokumentalnym i w sensie rodzaju fikcji literackiej jest zjawiskiem czysto konwencjonalnym, nie wykracza poza baśniopisarstwo. Przeszłość jest u Jastruna funkcją teraźniejszości, a nie na odwrót. Uzasadnieniem tego założenia jest opowieść Edwarda Ostrzenia.
W duchowej teraźniejszości narratora „Pięknej choroby“ (wyjaśnijmy, że „piękną chorobą“ nazywa się u Jastruna życie indywidualne i życie w ogóle) trwają ślady przeszłości jako wypadkowa rzeczywistych potencjalnych doświadczeń, świadomych i podświadomych przeżyć, jako funkcja ludzkiej pamięci, która jest siłą tajemniczą i niepodległą ludzkiej woli, jako skierowana w chaos czasu minionego sprawność wyobraźni. Aktualna treść duszy ludzkiej to niepowtarzalny układ efektów funkcjonowania różnych władz duchowych człowieka: intelektu, uczuć, wyobraźni i pamięci. Z tego nietrwałego i niepowtarzalnego układu nie sposób nic pewnego wnioskować na temat układów minionych, ponieważ wszystko się zmieniło i żadna zmiana nie da się odwrócić. Doświadczaliśmy jednego, ważne akurat okazało się to, czego nie doświadczaliśmy, kochaliśmy to, o czym nie pamiętamy, a pamiętamy to, co nie zwracało naszej uwagi, siła naszej wyobraźni zmienia się nieustannie, obiekty naszych uczuć unicestwiają się wzajemnie, stajemy się ustawicznie coraz to inni i wszystko wokół nas także ustawicznie się zmienia. „Przeszłość (...) — konkluduje narrator »Pięknej choroby« — jest mniej realna niż przyszłość, gdyż ta przynajmniej