Strona:Helena Staś - Życzliwa krytyka.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tając książkę, nie śledzi idei, ale grę ruchów, słów i myśli jednostek, a te dopiero dają mu pojęcie o idei.
Rzecz jednak cała jest piękna! tak piękna — że odurzony czytelnik po przeczytaniu, ochłonąwszy z pierwszego wrażenia — mówi: — za piękna! trzeba szukać skazy! I szuka, i pokazuje ją Autorowi nie dla tego przecież aby go zniechęcić lub zranić, tylko by Mu dopomódz do rozwinięcia talentu, którym w przysłości — jestem tego pewna — będziemy wszyscy się chlubić!
Proszę zatem Autora wybaczyć mi mą śmiałość, wierzyć w dobrą moją intencyę, szczerą radość z Jego dzieła i serdeczną życzliwość.

Helena Staś.