Strona:Helena Rzepecka - Poznań.pdf/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bywają nabożeństwa dla wojskowych. Ocalały w nim organy, odznaczające się pięknością i siłą głosu. Karmelitom tym król Jan Kazimierz oddał dochód z rybołóstwa w Warcie.

Dwa jeszcze starsze kościoły poznańskie zwiedzenia godne, to równie dawnej fundacji pozamiejski kościołek św. Marcina, przez Brandenburczyków za czasów Jana Kazimierza spalony, potem odbudowany, lecz za wojny siedmioletniej i konfederacji barskiej spustoszony, ograbiony z bogatych naczyń srebrnych; do parafji tej bowiem należały zamek poznański i wiele przedmieść, naprzykład Garbary, Groble, Rybaki, Półwsie, Nowe Ogrody, oraz nieistniejące już dzisiaj Czapniki i Stelmachy, wraz ze wsiami Górczynem i Wildą, gdzie osiedlali się chętnie Bawarczycy z pod Bamberga, stąd bambrami i bambergami nazwani; ale tym obcym osadnikom tak u nas dobrze było, że pokochawszy nas, przystali do nas zupełnie, dawny strój ludowy bawarski sobie tylko zachowując. Kobiety noszą się bardzo suto a krótko, od słońca mają słomkowe wązkie kornety, a od uroczystości dziewczęta noszą wysokie czubate czepce, wstążeczkami i świecidełkami bogato upstrzone. Przed dawnemi laty bambrzy ci modlili się jeszcze z niemieckich książek i chodzili na niemieckie nabożeństwa, których w Poznaniu nigdy Niemcom nie skąpiono, tak że i teraz mają katolicy niemieccy osobny dla siebie kościół pofranciszkański. Gnieźnieńskiego klasztoru Franciszkanów gwardjan i kustosz, Antoni Wilczek, powziął myśl, aby w stolicy wznieść dom dla chorych zakonników, którzyby