Strona:Helena Rzepecka - Kim był Karol Marcinkowski.pdf/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wtedy dopiero dobrze będzie się działo w społeczeństwie, bo każdy członek jego własną drogą dojdzie do poznania własnej godności, tej największej potęgi naszej duszy, której dotychczas ani religia, ani mniemana oświata wywołać nie potrafiły«.
I tutaj znowu Marcinkowski okazał się wielkim znawcą kwestyi społecznej, inaczej: bacznym socyologiem, który niedawno badał inne, szczęśliwsze od nas społeczeństwa obce. To, co Marcinkowski wtedy radzie miejskiej poznańskiej wytłuszczał, do tego rządy państw, także i rząd niemiecki zabierze się dopiero za lat czterdzieści; dopiero wtedy, gdy już socyaliści dobrze zatrzęśli gospodarczemi podwalinami kraju, dopiero rząd zajął się sprawą dania pracy i zabezpieczenia ubogiego pracownika.
Nie minie pół wieku, a i Leon XIII, ów »papież robotników«, owo »Światło na niebie«, wyda hasło, aby duchowieństwo weszło w lud — ten ciężko pracujący — i razem z nim nad poprawą bytu doczesnego się mozoliło.
Więc śmiało twierdzić możemy, że Marcinkowski ubiegł prawodawstwo państwowe, że u nas pierwszym był, który od najbliższej sobie władzy, od miasta żądał pomocy dla ubogich, domagał się, aby miasto ubogim rodzicom dało pomoc do dobrego wychowania dzieci, inaczej: podstawowego, to jest elementarnego w ochronce, w szkole i przez oddanie w naukę rzemiosła, tak zwanego terminu.
Marcinkowski dalej pierwszy ze świeckich ludzi wykazywał, że pracującą ludność Poznania należy odprowadzać od niewstrzemięźliwości w nadużywaniu trunków;
pierwszy też żądał, aby ludność roboczą uczyć oszczędności i odkładania grosza do kas — na »czarną godzinę«. Wtenczas pierwszy i jeden jedyny Marcinkowski u nas do tego zachęcał i głośno nawoływał.
Już przez to samo stał się on wzorem, poprzednikiem i niejako patronem tych wszystkich, którzy dzisiaj aposto-